niedziela, 28 kwietnia 2013

Fiesta po liftingu , a możliwość multilokacji


Festiwal błędów i gastrofiesta, jaką zafundowaliśmy sobie w sobotę nieuchronnie spowodowały nacisk na „głos rozsądku”: skoro wiedział, że woda będzie średnia, to niech mądrala teraz powie kiedy bomba pójdzie w górę. Jako że i tak duża część kajakarzy będących w stanie spłynąć więcej niż WW II+  weekend planowała w Karkonoszach „Judgement day” ustaliliśmy na czwartek 18.04 w składzie OiS i OP ( to tym razem Ojciec Protoplasta) i Matka Pozorantka i OJ+. Start koło 4.30, zbieranie towarzystwa, kawka, kanapki w samochodzie i około 10 stajemy w Szklarskiej. Woda ciut poniżej 140, chciałoby się więcej, to przyjdzie niebawem. Niestety nie posiedliśmy jeszcze zdolności trilokacji i nie ma czasu czekać, żeby wszędzie być przy HW. Trzeba wybrać to, co o poranku jest już warte grzechu. Pada na Kamienną  „w dół od przystanku PKS-u, w prawo od szosy asfaltowej”. Niecałe 140, warte grzechu , choć to grzech lekki. W ciągu godziny byliśmy u ujścia Szklarki a po kolejnych +/- 40 min. w Piechowicach. Trochę logistycznej babraniny, rzut oka na pegle i ….wybór jest prosty: Podgórna (wodowskaz 130). Fiesta!  To prawdopodobnie 2-gie spłynięcie tego odcinka, tym samym ilość kajakarzy, którzy go płynęli wzrasta o 100%.  Znów pojawiają się bilokacyjne ciągoty, Kamienna ma już ponad 150, Izerka pnie się w górę, a wraz z nią wszystko co da się pływać po czeskiej stronie.



Przejazd przez Szklarską ujawnia że nie jesteśmy tu sami, samochodów z kajakami dość dużo choć na wodzie tłumu nie ma. Kawka, pączki i jedziemy w górę. Jakuszyckie rozlewiska powodują natychmiastową zmianę planów. Kamienna od Jakuszyc z zakończeniem motocrossem. Większość znanych nam relacji wskazuje że pierwszy i ostatni raz widziano tam kajaki w 1995 roku czyli… Fiesta na Osiemnastkę!. Początkowe trzy i pół kubika zwielokrotnia się momentalnie i robi się dużo wody, bardzo zimnej wody. Najciekawsze miejsce, piątkową (przy tej wodzie)  kataraktę niestety obnieśliśmy, nikt z nas nie potrafi być pod drzewem i nad drzewem jednocześnie, a uniknąć się go nie dało. Niecałe dwie godziny po rozstaniu z OP i MP spotykamy się przy motoX-ie.  Pegel w Jakuszycach 3,75cms w Piechowicach 178-180. Trafiliśmy szczyt, choć jeszcze o tym nie wiemy. OJ+ i OiS płyną. Z różnymi efektami, potem sprawy dzieją się sprawnie, jak z ksiązki: szybka rzutka, promowanie po łódkę, wiosło łapie się samo.  





Zachodzące Słońce odprowadza nas do Bazyla na pizzę. OJ+ rusza w nocną drogę do domu, niestety bilokacja nie istnieje. Reszta bandy zostaje u „Wojtka” zasadzając się na Izerkę i górną Izerę nazajutrz. Znowu trafione! Skład poszerzony o jednego OJ♂ i dwóch pozorantów kończy z uśmiechami na twarzach podczas gdy niewyspany po podróży OJ+ śledzi pegle w centrum dowodzenia życząc mrozu i śniegu kolegom.

Fiesta!

Na czterech odcinkach (PKS-Piechowice uznajemy za jedna sekcję), nie spotkaliśmy  wodzie nikogo. Dość lakoniczny opis brakującej części Kamiennej ( Jakuszce – MotoX) pojawi się niebawem na bystrzewiki jak tylko jej serwer powstanie.

FatH !

PS. Znalazłeś rzutkę od Artistica, Nie podpisuj sobie, oddaj. Konik będzie wdzięczny.




1 komentarz:

  1. PS2. Znalazłeś wiosło od TyWarp'a, nie zdzieraj podpisu, oddaj. Rekin będzie wdzięczny ;)

    OdpowiedzUsuń