Festiwal błędów i gastrofiesta, jaką zafundowaliśmy sobie w
sobotę nieuchronnie spowodowały nacisk na „głos rozsądku”: skoro wiedział, że
woda będzie średnia, to niech mądrala teraz powie kiedy bomba pójdzie w górę.
Jako że i tak duża część kajakarzy będących w stanie spłynąć więcej niż WW II+ weekend planowała w Karkonoszach „Judgement
day” ustaliliśmy na czwartek 18.04 w składzie OiS i OP ( to tym razem Ojciec
Protoplasta) i Matka Pozorantka i OJ♀+.
Start koło 4.30, zbieranie towarzystwa, kawka, kanapki w samochodzie i około 10
stajemy w Szklarskiej. Woda ciut poniżej 140, chciałoby się więcej, to
przyjdzie niebawem. Niestety nie posiedliśmy jeszcze zdolności trilokacji i nie
ma czasu czekać, żeby wszędzie być przy HW. Trzeba wybrać to, co o poranku jest
już warte grzechu. Pada na Kamienną „w
dół od przystanku PKS-u, w prawo od szosy asfaltowej”. Niecałe 140, warte
grzechu , choć to grzech lekki. W ciągu godziny byliśmy u ujścia Szklarki a po
kolejnych +/- 40 min. w Piechowicach. Trochę logistycznej babraniny, rzut oka
na pegle i ….wybór jest prosty: Podgórna (wodowskaz 130). Fiesta! To prawdopodobnie 2-gie spłynięcie tego
odcinka, tym samym ilość kajakarzy, którzy go płynęli wzrasta o 100%. Znów pojawiają się bilokacyjne ciągoty,
Kamienna ma już ponad 150, Izerka pnie się w górę, a wraz z nią wszystko co da
się pływać po czeskiej stronie.
Przejazd przez Szklarską ujawnia że nie jesteśmy tu sami,
samochodów z kajakami dość dużo choć na wodzie tłumu nie ma. Kawka, pączki i
jedziemy w górę. Jakuszyckie rozlewiska powodują natychmiastową zmianę planów.
Kamienna od Jakuszyc z zakończeniem motocrossem. Większość znanych nam relacji
wskazuje że pierwszy i ostatni raz widziano tam kajaki w 1995 roku czyli…
Fiesta na Osiemnastkę!. Początkowe trzy i pół kubika zwielokrotnia się
momentalnie i robi się dużo wody, bardzo zimnej wody. Najciekawsze miejsce,
piątkową (przy tej wodzie) kataraktę
niestety obnieśliśmy, nikt z nas nie potrafi być pod drzewem i nad drzewem
jednocześnie, a uniknąć się go nie dało. Niecałe dwie godziny po rozstaniu z OP
i MP spotykamy się przy motoX-ie. Pegel
w Jakuszycach 3,75cms w Piechowicach 178-180. Trafiliśmy szczyt, choć jeszcze o
tym nie wiemy. OJ♀+
i OiS płyną. Z różnymi efektami, potem sprawy dzieją się sprawnie, jak z
ksiązki: szybka rzutka, promowanie po łódkę, wiosło łapie się samo.
Zachodzące Słońce odprowadza nas do Bazyla na pizzę. OJ♀+ rusza w nocną drogę do domu, niestety bilokacja nie istnieje. Reszta bandy zostaje u „Wojtka” zasadzając się na Izerkę i górną Izerę nazajutrz. Znowu trafione! Skład poszerzony o jednego OJ♂ i dwóch pozorantów kończy z uśmiechami na twarzach podczas gdy niewyspany po podróży OJ♀+ śledzi pegle w centrum dowodzenia życząc mrozu i śniegu kolegom.
Zachodzące Słońce odprowadza nas do Bazyla na pizzę. OJ♀+ rusza w nocną drogę do domu, niestety bilokacja nie istnieje. Reszta bandy zostaje u „Wojtka” zasadzając się na Izerkę i górną Izerę nazajutrz. Znowu trafione! Skład poszerzony o jednego OJ♂ i dwóch pozorantów kończy z uśmiechami na twarzach podczas gdy niewyspany po podróży OJ♀+ śledzi pegle w centrum dowodzenia życząc mrozu i śniegu kolegom.
Fiesta!
Na czterech odcinkach (PKS-Piechowice uznajemy za jedna
sekcję), nie spotkaliśmy wodzie nikogo.
Dość lakoniczny opis brakującej części Kamiennej ( Jakuszce – MotoX) pojawi się
niebawem na bystrzewiki jak tylko jej serwer powstanie.
FatH !
PS. Znalazłeś rzutkę od Artistica, Nie podpisuj sobie,
oddaj. Konik będzie wdzięczny.
PS2. Znalazłeś wiosło od TyWarp'a, nie zdzieraj podpisu, oddaj. Rekin będzie wdzięczny ;)
OdpowiedzUsuń