niedziela, 7 maja 2017

Robimy Swoje


"Raz Noe wypił wina dzban
I rzekł do synów: Oto
Przecieki z samej Góry mam-
Chłopaki, idzie potop!

Widoki nasze marne są
I dola przesądzona,
Rozdzieram oto szatę swą-
Chłopaki, jest już po nas!

A jeden z synów- zresztą Cham-
Rzekł: Taką tacie radę dam:

Róbmy swoje!
Pewne jest to jedno, że
Róbmy swoje!
Póki jeszcze ciut się chce,
Skromniutko, ot, na własną miarkę
Zmajstrujmy coś, chociażby arkę! Tatusiu:
Róbmy swoje! Róbmy swoje ........"



Więc robimy :
Banditka start 7:01   38 cms
Kamienica Gorczańska start 5.14 +/- 15 cms
Banditka start  5.20  20 cms
Banditka start  6.00  16 cms
Banditka start  12.20  18 cms (akcja popołudniowa)
Banditka start  16.20  18 cms (akcja wieczorna)
Akcja "DRWAL"








A oprócz zadań statutowych warsztaty WW safety and self defence na sucho dla najmłodszych :)





Gdzieś w wirze codzienności o mało nie umknął nam fakt że "robiąc  swoje" opuścił nas równo 10 lat temu Michał Radek. Umiał to robić jak nikt inny na świecie chyba. Pamiętajmy o Nim. Fath był jeszcze wtedy planem B, ale z pewnością Fido byłby gotów zarwać noc by "robić swoje"




FatH.

wtorek, 7 marca 2017

Ogon też jest psa ,


Prawdopodobnie to opowieści o truflobraniu w Portugalii snute przy Białczańskim Ogniu i  w drodze na akcje o brzasku, spowodowały, że późną jesienią zaczęliśmy odbierać telefony z pytaniami  czy znów ? jak ? kiedy ? za ile ?  Jak zwykle termin został dobrany dość przypadkowo, ze wskazaniem na luty, który wydaje się złotym środkiem łączącym temperatury , opady i słońce.




Lawina ruszyła, gdy ni stąd ni zowąd, w naszej poczcie pojawiło się potwierdzenie rezerwacji lotu dla Frakcji Warszawskiej FatH.  Tak właśnie ogon (cauda cão) zaczął machać psem. Machał  z takim rozmachem że pies stał się wieloogoniasty. W różnych konfiguracjach było nas w pewnym momencie 16 chłopa rozlicznej maści:  Ojcowie Pozoranci, Emigranci, Jedno i Wielokrotni, Mistrzowie i Miszczowie boofa, Slalomiści i Fristajliści, a nawet  Mąż Pani J. Na pierwszy rzut oka to nie miało prawa się udać, a jednak....



Pies (o corpo de cão) w ucieczce przed własnym ogonem wyruszył dzień przed nim samym z Modlina, węsząc smokołyków.  W psim gardle zniknęły nowe kąski o smaku  Paivy ( Sex UP i Garganta)  i Louredo i znane z poprzedniego roku Cavado,Vez, Castro Górne i Dolne. Woda nas specjalnie nie rozpieszczała, w przeciwieństwie do pogody. Zaowocowało doświadczenie z zeszłego roku, w zasadzie nie popełniliśmy większych gaf logistycznych.












Niestety znów nie było psu dane spróbować niczego na północ od doliny Mino, gdzie zamiast obrigado mawia się gracias. Ogon  psa z Castro Laboreiro, co prawda wybrał się oglądać kaskady Umii ale na szczęście dostrzegł  w pół drogi ratujący życie patyk sterczący na drodze płynięcia. Uznał że nie warto go aportować.


FatH  !!!!


P.S. Cão de Castro Laboreiro wg Wikipedii to pies w typie mastifa o prostokątnej sylwetce. Jest potężny i silny, często o imponującej szacie. Jego ruch powinien być swobodny, żwawy i energiczny. Pies ma dużą, wąską głowę, dobrze umięśniony tułów, szeroką, głęboką i pojemną klatkę piersiową oraz proste nogi o grubych kościach. Jest wiernym i posłusznym psem, niezastąpionym obrońcą stad przed drapieżnikami i złodziejami. Pełni funkcje stróżujące. Wyróżnia się specyficznym głosem wzmagającym się od cichego warczenia po ostre, długie szczekanie. Psy tej rasy wymagają zdecydowanego postępowania swojego opiekuna.



O ogonie ani słowa!