poniedziałek, 27 czerwca 2011

Jod szkodzi...



Jak zdążyliśmy się dowiedzieć każdą początkującą Matkę nachodzi jod i musi jechać z dzieckiem się go nałykać nad morze. Tak też się stało się w przypadku Matki Jednokrotnej ♀. Szybko sprawdziliśmy kto to jest ten jod i okazało się że prawdopodobnie może być śmiertelnie niebezpieczny dla dorosłego mężczyzny. Co więcej nawet bliski kontakt z mocno najodowanym dzieckiem może okazać się fatalny w skutkach. Przekonanie MJ ♀ do tej teorii nie było łatwe zwłaszcza że źródła twierdzą że jedynym antidotum jest moczenie się w zimnej wodzie, a to wzbudziło podejrzenia spisku. Źródła medyczne okazały się być w tej sprawie wyjątkowo spójne więc niewielką grupką w składzie Ojciec Jednokrotny ♂, Wuj Wielokrotny i Ojciec Jednokrotny ♀ ruszyliśmy w poszukiwaniu zimnej wody – jedynego antidotum.




Szybko okazało się też że na jod pomaga równie dobrze czerwone wino spożywane hurtowo pod dość fikuśnie rozbitym daszkiem. Odnalazłszy tyle lekarstw zaczęliśmy spokojnie myśleć o swojej przyszłości i oddawaliśmy się kolejnym kajakowym uciechom.









Jak widac na fotkach bohaterami wyjazdu były kilkakrotnie Perła czyli UTB i No Brainer na Offenseebachu. Cała reszta, której zresztą nie było wiele nie zasługuje na niczyja uwagę.


FatH w składzie OJ X 2 I WW.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz