Przełom czerwca i lipca, jak co roku, nas nie zawiódł.
Jeden z dotychczasowych pozorantów mógł nawet potraktować te nawalne deszcze
jako widoczne znaki na niebie ziemi towarzyszące narodzinom Syna Jego Jedynego
(SJJ).
Kilka mocno porannych akcji odbywało się w większości na
Banditce. Jedna trafiona idealnie w szczyt pegla na poziomie 44 cms w Łysej
Polanie. Dół Białki przy wodzie ciut poniżej 150 cms w Trybszu to super zabawa
w dość dużych odwojach, z których jak się okazuje , choć łatwo wejść, czasem trudno
wyjść w kajaku. Pływaka puszczają bez problemu, o czym przekonał sie po długiej
walce świeżo upieczony Tatulek (OJ♂) .
Ojciec szczęśliwie wyłowił się po kilkuset metrach , zbieranie kompletu
sprzętu trwa do dziś.
Znalazca czarnego Wernera może oczekiwać nagrody.
FatH !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz