Po słonecznych
smakach Piemontu i Styrii wczesnoporanne śniadania smakują nieco gorzej niż
kiedyś. Zwłaszcza że zazwyczaj są zimne i żeby się na nie załapać trzeba wstać
jeszcze po ciemku. Tym niemniej , coś jeść trzeba a śniadanie to podobno najważniejszy
posiłek dnia.
Ostatnio podawano
nieźle doprawioną Kamienicę po gorczańsku ( z niem. Gorcische Steinbach) i jajecznicę na Koninie (PferdefleischRührei). Ta ostatnia nieco mdła. Następnym razem
trzeba sie tam wybrać z piłą albo znów
obnieść pierwszy banior. W wejściu leży pokaźnych rozmiarów drzewo wywrócone z
korzeniami. Przy HW może być szansa na przepłynięcie ponad nim.
Na szczęście
wychodzi słońce, kolejne śniadanie
poprosimy do łóżka, nie wcześniej niż o 8.
FatH !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz