czwartek, 31 marca 2011

Nie po tym poznaje się mężczyznę jak zaczyna ale....

Ostatni weekend FatH upłynął pod hasłem „ Kto pierwszy ten lepszy” albo jak mawiał pewien były premier „ nie po tym poznaje się mężczyznę jak zaczyna ale po tym jak kończy”


Wysunięte posterunki FatH pojawiły się na dwóch półmaratonach. Ojciec dwukrotny z ojcem kandydatem stanęli na starcie warszawskiego a ojciec jednokrotny w żywcu.



W centrum kadru ojciec kandydat biegnie na 1:38


Zwyciężyć znaczy przeżyć:), medal dla każdego



Oba biegi super, warszawski z szybką i płaską trasą i żywiecki z całą masą podbiegów i zbiegów. Wyniki różne od 1:38+ aż po 1:50+.








trasa i profil półmaratonu żywieckiego

Prawdziwi mężczyźni skończyli żywiecki w 1:08:33 a warszawski 1:01:18. Niestety to nie my. Tak czy owak usłyszeć spikera krzyczącego „ na metę wbiega reprezentant Father at Home ….” -Bezcenne.

Dodatkową ciekawostką niech będzie fakt iż z żywcu spotkaliśmy pierwszą MatH-kę, znaną ze slalomowych aren kajakarkę i scigantke AR Asię G. Mamę Igi i Kaji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz