niedziela, 22 stycznia 2012


Dnia 6go grudnia pierwszy raz światło dzienne ujrzała Natalka, w środowisku klubów akademickich już obarczona przezwiskiem „Motorynka”, przez rodziców nazywana raczej „Kluskiem” lub „Bąkiem”.
            Aby uczcić to patetyczne wydarzenie, na dzień przed sylwestrem pretendent do zaszczytnego grona F@H postanowił zorganizować akcję, podlegającą podstawowym założeniom organizacji, czyli „śniadanie w domu musi być”. Jako że nie samymi kajakami człowiek żyje, Motor (ojciec jak na razie jednokrotny) w towarzystwie Sarenki (ciotki wspierającej) udali się na akcję jaskiniową. Tatrzańska jaskinia Kasprowa Niżna, należy do raczej nietrudnych jaskiń nisko położonych. Ponieważ w Tatrach od dłuższego czasu panowała susza, wszystkie partie jaskini były dostępne. Wyjazd z Krakowa zaplanowany na godzinę 20, do dziury udało wejść się o godzinie 23. Sama akcja przebiegała bardzo sprawnie. W ekspresowym tempie przechodzimy przez Wielki Komin i dochodzimy do Gniazda Złotej Kaczki, wąskiego przesmyku normalnie zalanego wodą. Potem Długi Chodnik, Sala Rycerska, aż do Zapałek (drewnianych belkach, po których bezpiecznie można przejść nad zalaną głęboką szczeliną). Około 1:30 w nocy osiągamy cel – Komora Gwiaździsta (nazwana tak od promieniście rozchodzących się w różnych kierunkach wąskich błotnistych tuneli, na widok których mniej doświadczonym grotołazom robi się ciepło w dolny partiach kombinezonu). Godzina  4 w nocy, na twarzy czuć powiew zimnego powietrza, a nad nami czyste usiane gwiazdami niebo.
            Godzina 7 rano. Zapach świeżych ciepłych bułek budzi Enti (niegdyś Matkę Kandydatkę, obecnie Matkę Rzeczywistą, wkrótce pewnie Matkę po Przejściach). W powietrzu utrzymuje się tylko dziwny zapach błota i patyków.


piątek, 13 stycznia 2012

Zakończenie akcji Kalendarz WW


Świadomi praw i obowiązków, zgodnie z obietnicą ogłaszamy zakończenie akcji " Kalendarz  WW". Tym razem udało się zebrać 3505,50 zł. Bardzo dziękujemy wszystkim osobom, które wzięły udział w licytacji, firmie "Fjord Nansen" jak również redakcji kajak.org.pl, która pomogła na nam w rozreklamowaniu naszego projektu. 

Poniżej przedstawiamy potwierdzenia przelewów :



See you on the river,
ihahahahahahaha

piątek, 6 stycznia 2012

TRADYCJI STAŁO SIĘ ZADOŚĆ…

Tradycji uczestnictwa w Biegu Sylwestrowym zapoczątkowanej przez ojca jednokrotnego i ówczesnego pozoranta a teraz już kandydata stało się zadość i w tym roku. 
Na linii startu stanęliśmy w składzie dwóch OJ, Ojciec kandydat (♀/♂?), ojciec Pozorant i Ciotka Wspierająca. „Trasa dobrze znana ,od jednego baru do baru”. Start w samo południe z Rynku Głównego . Wszyscy w przynależności klubowej wpisaliśmy Father at Home.  Bieg, jak bieg, jedni szybciej inni wolniej, wszyscy ukończyli w limicie czasu uczestnicy zeszłoroczni poprawili wyniki. Czyli norma wykonana , a szczegóły tutaj : http://maratonypolskie.pl/wyniki/2011/krrd1op.pdf
 


Najprzyjemniejsze przyszło jednak później, ciastka, kawa, tarta,  piwo i co kto życzył z naszymi kibicami, dziećmi, żonami, konkubinami  . Te medale na szyjach, te zakwasy w łydkach….
PS. W Sms-owym czacie po biegu z tymi którzy nie mogli nam kibicować pojawiła taka wypowiedz „ Kornel zwolnił bo go noga bolała, ja gdybym zwolnił oznaczałoby że umarłem z wyczerpania” Dla porządku należy dodać że autor tego wynurzenia przyleciał na metę za Kornelem.