czwartek, 10 września 2015

Klęska Suszy



Najsuchsza wiosna i lato za nami. Po raz pierwszy od kilkunastu lat nie było pływania w polskich górach od połowy maja do września.  Lepiej raczej nie będzie. Smutne i krótkie będzie podsumowanie sezonu,  zwłaszcza, że  kajakowym podróżom oddawali się pojedynczy Ojcowie Pozoranci lub najwyżej Jednokrotni. 

Ojczulkowie z większym dorobkiem zajmowali się zajęciami dostępnymi blisko i szybko.  Oprócz koszenia trawy, rozbiórek i budów, malowania pokojów dzieciom niewiele udało się zrobić.

Najbardziej godne uwagi są ukończone przez Ojca Podwójnego ze świetnymi wynikami dwa ultramaratony górskie . Ponad 50km  w Beskidzie Sądeckim w „Biegu Wierchami”   i 80 km/+3400m  „ na jeden sztych” biegiem po Beskidzie Żywieckim w  Chudym Wawrzyńcu pokazało,  że Ojciec Najszybszy stracił jakikolwiek, poza mailowym i telefonicznym, kontakt z pozostałymi członkami FatH Running Guerilla. 


Warte wzmianki jest pojawienie sie na Świecie PSODC ( Pierwszy Syn Ojca Dwóch Córek) . W świedectwie urodzenia wpisano „poród uliczny”. Określenie nie  jest do bólu precyzyjne ,ale rzeczywiście,  o takich mniej więcej  okolicznościach śpiewamy w kolędach.  Jeżeli Oło biegał będzie tak szybko jak się rodził, to Ojciec Najszybszy zyska godnego konkurenta w kolejnych ultra.
Podobnie jak rok wcześniej bałkański kocioł Pannoniki pokazał najmłodszym pierwsze koncerty i noclegi w namiotach. Tegoroczną supernovą był wspominany wyżej niespełna trzymiesięczny PSODC. Nie zrobiły na nim jednak większego wrażenia ani namiot ani koncerty Bubliczków ani nawet Lemon Bucket Orchestra.






Pomimo tej biedy FatH ukonstytuował dodatkowe ciało nazwane roboczo Ciżbą Triatlonową FatH. Formalnie powołanie Ciżby odbyło się poprzez zakup używanej kolarzówki Merida na wiodącym portalu aukcyjnym oraz uznanie gaci do chodzenia z córkami na basen za godne użycia w zawodach z żelazem w nazwie. Debiut na olimpijskim dystansie podczas zawodów Iron Dragon w Zabierzowie zakończył się w górnej połowietabeli z czasem wyraźnie poniżej 2:40.   Zabawa fajna, a namalowany na ramieniu i łydce numer można z dumą oglądać w lustrze do środy. Ciżba będzie się prawdopodobnie powiększać przez rozwój organiczny bądź wrogie przejęcia.  Pierwszych zawodników mamy już na celowniku. 



FatH!