piątek, 14 czerwca 2013

Śniadania w deszczu


Po słonecznych smakach Piemontu i Styrii wczesnoporanne śniadania smakują nieco gorzej niż kiedyś. Zwłaszcza że zazwyczaj są zimne i żeby się na nie załapać trzeba wstać jeszcze po ciemku. Tym niemniej , coś jeść trzeba a śniadanie to podobno najważniejszy posiłek dnia.  




Ostatnio podawano nieźle doprawioną Kamienicę po gorczańsku ( z niem. Gorcische Steinbach)  i jajecznicę na Koninie (PferdefleischRührei). Ta ostatnia nieco mdła. Następnym razem trzeba sie tam wybrać  z piłą albo znów obnieść pierwszy banior. W wejściu leży pokaźnych rozmiarów drzewo wywrócone z korzeniami. Przy HW może być szansa na przepłynięcie ponad nim.

Na szczęście wychodzi słońce, kolejne śniadanie  poprosimy do łóżka, nie wcześniej niż o 8.

FatH !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz